Wellington

Autor: Christopher Hibbert

  • Tłumaczenie: Krystyna Rabińska
    Tytuł oryginału: Wellington: A Personal History
    Wydawnictwo: PIW
    Data wydania: 2001
    ISBN 83-06-02825-2
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: twarda
    Liczba stron: 534
Abdykował! Eh! Najwyższy czas – oświadczył Wellington – Na honor! Co też pan mówi! Hurra!

Z podobną fantazją do tej, która sprawiła, że rok wcześniej, opuszczając Portugalię i wkraczając do Hiszpanii, wywijał kapeluszem, obrócił się dookoła własnej osi, pstrykając palcami i parodiując hiszpański taniec.fragment książki

Dramat takich wodzów co Publiusz Korneliusz Scypion (Afrykański Starszy) czy Arthur Wellesley, książę Wellington polegał na tym, że choć osiągnęli sławę, to zawsze znajdowali się w cieniu bardziej znanych przeciwników: Hannibala Barkasa i Napoleona Bonapartego. Przebieg II wojny punickiej i kampanii hiszpańskiej jest oczywiście dobrze znany, a liczba publikacji brytyjskich poświęconych Wellingtonowi doprawdy imponująca, niemniej z horyzontu często traci się ludzi wraz z ich doświadczeniami i emocjami, często zastępując ich posągowymi kreacjami. Christopher Hibbert słynie zaś z tego drugiego podejścia, co w przypadku postaci zawdzięczających karierę dokonaniom militarnym jest szczególnie cenne, zważywszy na obecny stan historii wojskowości.

Biografie można pisać bądź to w oparciu o układ chronologiczny, bądź to problemowy. Hibbert zdecydował się na to pierwsze rozwiązanie, ponieważ atmosfera domu rodzinnego, edukacja i środowisko społeczne wywarły duży wpływ na przyszłość Wellingtona. Dość powiedzieć, że przez długi czas był uważany za niedojdę, który niczego w życiu nie osiągnie, w przeciwieństwie do starszego brata imieniem Richard. Ciekawą kwestią był także stosunek bohatera książki do przypisywanego mu irlandzkiego pochodzenia, który skutkował słynną ripostą ze stajnią w roli głównej. Na koniec wreszcie, autor zwrócił uwagę na relacje z kobietami, w tym dramatyczne narzeczeństwo z Kitty Pakenham, które zakończyło się rodzinnym dramatem obojga. Kariera wojskowa rzecz jasna zmodyfikowała pewne nawyki wyniesione z cywilnego życia, ale Wellington jakiego poznał świat ukształtował gro swoich cech jeszcze przez założeniem munduru i stracenie tego procesu z oczu musiałoby przyczynić się do niezrozumienia późniejszych losów tej postaci.

Pytany o najtrudniejszą bitwę stoczoną w długoletniej karierze Wellington bez wahania odpowiadał: Assaye. Już to powinno uczulić czytelników na doniosłość służby pełnionej przez niego w Indiach, gdzie nauczył się fachu i dojrzał jako mężczyzna. Nadmierna koncentracja na latach 1807–1814 spycha nieco okres spędzony na subkontynencie indyjskim w cień, choć był on nie tylko bardzo interesujący, ale i kluczowy dla zrozumienia osobowości Wellingtona oraz przebiegu jego kariery. Już choćby wzmianka na temat doboru lektur daje fascynujący wgląd w sposób postrzegania przez niego obowiązków zawodowych. Napoleon zwykł wypowiadać się z pogardą o swoim przeciwniku, nazywając go „generałem sipajów”, co jasno pokazuje, że nie znał i nie rozumiał Indii, i to nie tylko w kontekście potencjału bojowego rzeczonych oddziałów. Jak się to dla niego skończyło, powszechnie wiadomo.

Kampania prowadzona na Półwyspie Iberyjskim frapowała wielu autorów, spośród których należy wymienić przede wszystkim Charlesa Omana, ale Hibbert skoncentrował się głównie na kształtowaniu relacji międzyludzkich i otoczeniu politycznym działań zbrojnych. Niebagatelną rolę odgrywała w tej kwestii prasa, nie mająca aż takiej swobody w innych państwach europejskich. Wellington kilkukrotnie musiał mierzyć się z opozycją parlamentarną i negatywnym nastawieniem opinii publicznej, które przekładały się na swobodę podejmowanych przezeń decyzji. Znajdował niewiele zrozumienia dla tego typu rozgrywek, zżymając się na mieszanie się w jego kompetencje osób nie posiadających ku temu stosownej wiedzy. To samo miało go spotkać podczas ostatniej kampanii Napoleona w 1815 r. W tym kontekście interesująco prezentuje się jego specyficzny stosunek do kształtowania legendy Waterloo, który pod pewnymi względami może stanowić wzór zdroworozsądkowości dla wielu współczesnych historyków.

Odnoszę wrażenie, że najlepsza część książki została poświęcona późniejszej karierze politycznej Wellingtona, a szczególnie okresowi pełnienia przez niego funkcji premiera w latach 1828–1830. W dzisiejszych czasach sposób traktowania przez przedstawicieli jego środowiska mniej zamożnych obywateli, w szczególności robotników, może budzić szczere zakłopotanie, ale ustawodawstwo socjalne pozostawało jeszcze wówczas w sferze marzeń, a arogancja gentry – tak dobrze odmalowana dla przełomu XIX i XX w. przez Barbarę Tuchman w Wyniosłej wieży – skutecznie niwelowała jakąkolwiek wrażliwość. Uczciwie trzeba przyznać, że uznawany za „męża stanu” Wellington miał jako premier „ciężką rękę” i przez wielu poddanych króla musiał zostać zapamiętany jak najgorzej. Nałożył się na to poważny kryzys rodzinny, który dodatkowo frustrował słynnego wodza.

O jakości wydawania opracowań z serii „Biografie Sławnych Ludzi” można wspomnieć tylko pro forma, gdyż to marka rozpoznawalna w całej Polsce i kojarzona z jak najlepszej strony.

Czy Wellington Hibberta jest pracą wartą przeczytania? Ponad wszelką wątpliwość tak, ponieważ obok dwutomowej biografii autorstwa Elisabeth Longford jest to w moim odczuciu najlepszy portret tej nietuzinkowej postaci. Gruntowna znajomość źródeł przełożyła się na bardzo plastyczny obraz, momentami kolidujący z później wykreowanym wizerunkiem. Zdecydowanie najciekawiej prezentują się partie poświęcone okresowi służby w Indiach i kariery politycznej po Waterloo. Warto też pamiętać o ludziach, którzy na pewnych etapach przyczynili się do sukcesu innych: w przypadku Napoleona był to jego brat Lucjan, zaś Arthura – Richard. Każe to spojrzeć na późniejszych decydentów w sposób szerszy, nie tylko przez pryzmat osobistych osiągnięć i narosłej wokół nich legendy.

Kategorie wiekowe: ,
Wydawnictwo:
Format:
Wartość merytoryczna
Atrakcyjność treści
Poziom edytorski
OCENA
W pasjonujący sposób Christopher Hibbert odmalował osobowość pogromcy Napoleona, w mniejszym stopniu skupiając się na jego dokonaniach, a w większym na życiu osobistym, kształtowaniu relacji międzyludzkich i odczuciach.

Autor

(ur. 1985) historyk starożytności, doktor nauk humanistycznych, autor ponad pięćdziesięciu publikacji naukowych. Ostatnimi czasy zmierzył się nawet z wyzwaniem napisania podręcznika dla uczniów szkół średnich. Interesuje się przede wszystkim dziejami republiki rzymskiej, ludów północnego Barbaricum i mechanizmami kontroli społecznej, ale gdyby miał czytać tylko na ten temat, to pewnie by się udusił.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Skip to content Google+