Orientalizm

Autor: Edward W. Said

  • Tłumaczenie: Monika Wyrwas-Wiśniewska
    Tytuł oryginału: Orientalism
    Wydawnictwo: Znak
    Data wydania: 2018 (wydanie drugie)
    ISBN 978-83-8116-237-1
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: twarda z obwolutą
    Liczba stron: 446
W tym uznanym na całym świecie dziele Edward W. Said bada historię i naturę zachodnich postaw wobec Wschodu, uważając orientalizm za europejski twór ideologiczny, który narzucił pokutujące aż do dziś stereotypy Orientu, a w szczególności islamu. Autor pokazuje, jak pisarze, filozofowie i politycy radzili sobie niegdyś z innością tej kultury, z jej zwyczajami i religiami, tworząc uproszczony i z gruntu fałszywy obraz. Said śledzi ten punkt widzenia poprzez pisarstwo Homera, Nervala i Flauberta, Chateaubrianda i Kiplinga, których wspaniałe teksty w sposób decydujący przyczyniły się do powstania romantycznego i egzotycznego obrazu Orientu. Autor wykorzystując własne doświadczenie palestyńskiego Araba mieszkającego na Zachodzie, zastanawia się, czy te idee stanowią i w jakim stopniu odbicie europejskiego imperializmu i rasizmu.informacja wydawcy

Opublikowana po raz pierwszy w 1978 r. książka Edwarda W. Saida odbiła się na świecie szerokim echem, o czym mogą świadczyć nie tylko jej kolejne wznowienia i inspirowane nią polemiki, ale również utrącenie inicjatyw zmierzających do pełnego wydania Orientalizmu na Bliskim Wschodzie. Sugeruje to, że przez niektóre osoby praca ta została uznana za niebezpieczną. Autora niespecjalnie dotknęło takie potraktowanie jego dzieła w państwach muzułmańskich, gdyż – jak stwierdził z perspektywy czasu – mógł się tego spodziewać wobec wyrażonej wprost krytyki tamtejszych rządów, ale pojawiające się na Zachodzie posądzenia o fundamentalizm islamski, wspieranie terroryzmu czy antyokcydentalizm już tak. Dał temu wyraz w obszernym posłowiu, gdzie wskazał na niski poziom toczonego dyskursu (dostało się głównie „dyżurnemu ekspertowi” Bernardowi Lewisowi) oraz polityczne uwarunkowania publikowanych (przede wszystkim w USA) studiów poświęconych tematyce bliskowschodniej, jak również kierowanych wobec niego zarzutów. Skąd wzięła się jednak ta burza?

Jako naukowiec urodzony w Palestynie, wychowany w Egipcie i pracujący USA, Said z przerażeniem obserwował ignorancję przejawianą przez większość zachodnich badaczy względem kultury muzułmańskiej. Brak wiedzy często szedł w parze ze słabo kamuflowanymi uprzedzeniami, co nie tylko nie pomagało w lepszym zrozumieniu podejmowanej tematyki, ale co gorsza przyczyniało się do propagowania krzywdzących uproszczeń skutkujących nieudolną polityką zagraniczną prowadzoną przez państwa zachodnie. Autor podjął próbę ustalenia okresu dziejów, w którym ugruntowały się pokutujące po dziś dzień przekonania, podobnie jak ich źródła i formy propagowania. Nurt ten określił mianem „orientalizmu”, poszukując jego odbicia głównie w literaturze europejskiej przełomu XIX i XX w., powstałej pod wpływem doświadczeń kolonialnych. Dominującą tendencją było wówczas przekonanie o uniwersalności Tylorowskiego modelu ewolucji społecznej i nienegocjowalności przyjętych w Europie zasad moralnych. Próby zrozumienia motywów kierujących ludami Bliskiego Wschodu ustąpiły więc miejsca uproszczonym ocenom dokonywanym na podstawie fragmentarycznych, wyrwanych z kontekstu „klisz”. Co więcej, dochodziło do ewidentnych nadużyć na poziomie logicznym, czyli interpretowania poszczególnych zdarzeń przez pryzmat ukształtowanych wcześniej wyobrażeń (często pod wpływem literatury romantyczno-podróżniczej). Nic zatem dziwnego, że Orient nabrał w kulturze popularnej spójnych (islam) oraz na wpół sensacyjnych, a na pewno egzotycznych cech (erotyzm, okrucieństwo, korupcja, despotyzm itp.). Autor zwrócił na to wszystko uwagę, prezentując spójny tok wywodów wzbogacony masą szczegółów. Wyłaniający się z niego obraz jest nie do podważenia (co najwyżej do uzupełnienia bądź skorygowania w kwestii drugorzędnych szczegółów) i naprawdę trzeba dużej dozy złej woli, aby przypisać mu propagowani skrajnych idei.

Nietrudno na tej podstawie zauważyć, że głównym przedmiotem książki Saida jest kreowanie wizerunku literackiego traktowanego jako odbicie dominującej mentalności. Nie zabrakło oczywiście rozważań na temat „brzemienia białego człowieka” i etapów „dojrzewania cywilizacyjnego”, co skutkowało traktowaniem „innych” na podobieństwo dzieci, które trzeba „odpowiednio” wychować, nawet wbrew ich woli. Niestety, czy się to komuś podoba czy nie, wiele obserwowanych obecnie zjawisk ma swoje źródło w pogardzie i okrucieństwie okazywanym przez kolonizatorów, i to nie tylko tych dawnych, o czym świadczy choćby przeświadczenie żywione przez współczesne mocarstwa, jakoby miały pełne prawo narzucać innym swój punkt widzenia, nie wyłączając zbrojnej „perswazji”. W tym ujęciu „orientalizm” to przede wszystkim wizja niższości kulturowej mieszkańców Bliskiego Wschodu podyktowana nie pogłębioną obserwacją, lecz porównywaniem do wzorców zachodnich, traktowanych jako jedynie słuszne. O konieczności opowiadania swojej wizji historii przy użyciu własnego, nie zaś odziedziczonego po kolonizatorach aparatu pojęciowego pisali m.in. Dipesh Chakrabarty i Homi Bhabha.

Jedyne, czego zabrakło w książce Saida, to wyeksponowanie wątku antycznej Grecji, która w nowożytnej Europie uchodziła za symbol umiłowania wolności, silnie kontrastujący z rzekomym perskim despotyzmem. Zjawisko to uległo szczególnemu nasileniu podczas dziewiętnastowiecznych starań Greków zmierzających do uzyskania niepodległości – Imperium Osmańskie stało się wówczas w przekazach propagandowych „nową Persją”, a wysiłki Greków urosły do rangi walki zachodnich wartości ze wschodnimi. Potem nastąpiło bolesne zderzenie z rzeczywistością, którego doświadczył m.in. Lord Byron, ale wspomniana wizja zaczęła już żyć własnym życiem… Pomijając abstrakcyjne przenoszenie cech kulturowych starożytności na nowożytność tylko na podstawie kryterium geograficznego (Wschód) i abstrahowanie od wpływu islamu, szkoda że nie zadano sobie większego trudu, aby zastanowić się nad wydźwiękiem opisu Persów autorstwa Herodota. Nie pierwszy to raz, kiedy historia posłużyła do uzasadnienia ekspansjonizmu prowadzonego w imię wyzwolenia ludzi od nich samych.

Jednego Orientalizmowi odmówić nie można: jego treść jest bardzo inspirująca, a zarzutów stawianych przez Saida nie sposób zbyć przyporządkowaniem autora do którejś z tyleż wygodnych, co krzywdzących „szufladek”. Jego wpływ na przebieg dyskursu poświęconego kolonializmowi i imperializmowi jest niebagatelny, a co więcej: niemożliwy do pominięcia, o czym świadczy np. zestawienie lektur przerabianych przez studentów antropologii kulturowej, kulturoznawstwa czy historii. Najstraszliwszy wniosek płynący z recenzowanej pracy jest taki, że wiele nawet nie tyle uproszczonych, co po prostu prostackich przekonań pokutuje po dziś dzień i nie ma to nic wspólnego z poprawnością polityczną, ale po prostu ze świadomością, iż żeby zrozumieć czyjeś postępowanie najpierw trzeba poznać przyświecającą mu motywację, zamiast z góry oceniać go jako „dzikusa”.

Kategorie wiekowe:
Wydawnictwo:
Format:

Author

(ur. 1985) historyk starożytności, doktor nauk humanistycznych, autor ponad pięćdziesięciu publikacji naukowych. Ostatnimi czasy zmierzył się nawet z wyzwaniem napisania podręcznika dla uczniów szkół średnich. Interesuje się przede wszystkim dziejami republiki rzymskiej, ludów północnego Barbaricum i mechanizmami kontroli społecznej, ale gdyby miał czytać tylko na ten temat, to pewnie by się udusił.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content