Baner z okładką książki Samolubny gen

Samolubny gen

Autor: Richard Dawkins

  • Tłumaczenie: Marek Skoneczny
    Tytuł oryginału: The Selfish Gene
    Seria/cykl wydawniczy: Na ścieżkach nauki
    Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
    Data wydania: 2007
    ISBN  9788378390237

  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: miękka
    Liczba stron: 494

Stworzyły nas geny. To one są motorem ewolucji. Jesteśmy – podobnie jak rośliny i zwierzęta – maszynami przetrwania powołanymi do życia przez geny. Oto przesłanie – jakże okrutne! -najsłynniejszej książki Richarda Dawkinsa.
„Samolubny gen” ukazał się po raz pierwszy w roku 1976 (wyd. pol. 1996, 2000) i od razu wywołał falę poruszenia wśród specjalistów-biologów i zwykłych czytelników. Intelektualnie rygorystyczna, a przecież napisana przystępnym językiem książka o życiu z punktu widzenia ustaleń genetyki powszechnie uważana jest za arcydzieło pisarstwa naukowego, zaś wynikające z niej konkluzje pozostają dziś równie istotne, jak w dniu ukazania się pierwszego wydania. Wydawnictwo PRÓSZYŃSKI i S-ka, http://www.proszynski.pl

Kiedy w 1976 roku młody biolog-ewolucjonista Richard Dawkins zobaczył pierwsze egzemplarze swojej książki zatytułowanej Samolubny gen na księgarskich półkach, zapewne nie spodziewał się, jaki sukces osiągnie. Przez niemal 40 lat, jakie minęły od tego momentu, książkę przetłumaczono już na ponad 25 języków, a liczba sprzedanych egzemplarzy już dawno przekroczyła milion. Osiągnięcie przez Samolubny gen pozycji bestsellera to jednak nic w porównaniu do sądów wielu naukowców i popularyzatorów nauki, którzy uznają tę książkę za najlepszą pozycję popularyzatorską w historii. Wystarczy przytoczyć opinię innego autora, który sięgnął szczytów list sprzedaży ze swoim cyklem Autostopem przez Galaktykę, a który powiedział kiedyś, że lektura Samolubnego genu przyniosła mu „jeden z tych absolutnie uderzających momentów objawienia, kiedy zdajesz sobie sprawę z faktu, że świat jest całkowicie inny, niż myślałeś, że jest”. Ponoć Adams tak zachwycony był Dawkinsem, że to właśnie angielskiego biologa miał na myśli, opisując na kartach swojej powieści postać filozofa Oolona Cullphida.

Książka Dawkinsa to nie tylko przełożenie na zrozumiały dla przeciętnego śmiertelnika język hermetycznego narzecza biologii ewolucyjnej i genetyki populacyjnej. Autor, stojąc na barkach gigantów XX-wiecznej biologii – szczególnie George’a C. Williamsa i Williama D. Hamiltona – tworzy konstrukcję, której wcześniej nikt nie opisał w fachowej literaturze. W roku 1976 Samolubny gen z tak samo zapartym tchem czytali zarówno specjaliści, jak i laicy.

Dawkins w swojej książce ostrożnie buduje świat replikatorów. W centrum tego świata stawia gen – jako podstawową jednostkę dziedziczenia i ewolucji. Wszystkie znane nam organizmy – włącznie z nami – są w jego ujęciu jedynie wehikułami, które mają ułatwić przeżycie unieśmiertelnionych przez replikację genów. Właściwie nie bylibyśmy im nawet potrzebni, gdyby nie fakt, że skuteczniej powielają się, współpracując. Stoi to na pozór w sprzeczności z tytułem książki i często rodzi nieporozumienia. Sam autor wielokrotnie powtarzał, że równie dobrze mógłby swoje dzieło zatytułować Gen współpracujący, choć nie wiadomo, czy wtedy udałoby mu się osiągnąć aż taki sukces. Intelektualna siła książki Dawkinsa leży nie tylko w opisaniu procesów stanowiących podstawę życia, ale również w tym, że sprowadzenie go w zasadzie do replikatorów i replikacji pokazuje, jak to życie w ogóle mogło się rozpocząć u zarania dziejów naszej planety. Autor snuje, co prawda, swoją wizję tego procesu, ale podkreśla, że nie jest ona jedyną możliwością; ważne jest jedna to, że życie rozpocząć musiało się od samopowielania. Teraz macie już pojęcie, o czym właściwie mówił Douglas Adams, oceniając Samolubny gen.

Na tym jednak nie koniec. Dawkins, który zdaje się odzierać ludzkość z jej wyjątkowości, robiąc z nas jedynie wehikuły genów, jednak w końcu łechce naszą pychę. Czy zastanawialiście się kiedyś, skąd pochodzi termin „memu internetowego”? Otóż samo słowo „mem” uknuł właśnie Dawkins. W rozdziale Memy: nowe replikatory opisał on nowy typ replikatorów, które tym razem rozprzestrzeniają się nie za pomocą genów, a właśnie memów. Czym one są? Memy są analogami genów w świecie ewolucji kulturowej, a przestrzenią, w której toczą między sobą bój o przetrwanie, są nasze mózgi. Tym samym Dawkins poruszył nie tylko świat biologii, ale również badań kulturowych. Z rozdziału tego wyrosła cała nowa teoria i podejście do zjawisk kulturowych nazwane memetyką, które później rozwijane było niezależnie przez szereg badaczy kultury.

Dość powiedzieć, że Samolubny gen nie jest, mimo niemal 40 lat od pierwszego wydania, pieśnią przeszłości. Nadal jest on przedmiotem gorących debat naukowców. Ostatnia taka dyskusja przetoczyła się przez popularnonaukową blogosferę anglosaską na przełomie 2013 i 2014 roku i zaangażowało się w nią kilkunastu biologów, przede wszystkim ewolucjonistów.

Pokazuje to, że mimo wieku książka Dawkinsa jest nadal aktualna i nadal stanowić może fascynującą podróż intelektualną dla czytelnika. Przychodzi to tym łatwiej, że napisana jest ona przystępnym językiem i roi się od barwnych metafor ułatwiających zrozumienie nieraz zawiłych kwestii. Nie na darmo Richard Dawkins zyskał miano nie tylko nowego bulteriera Darwina, ale przede wszystkim jednego z najwybitniejszych popularyzatorów biologii ewolucyjnej na świecie.

Kategorie wiekowe: ,
Wydawnictwo:
Format:

Author

Z wykształcenia archeolog klasyczny. Z natury miłośnik nauki i literatury popularnonaukowej (szczególnie biologicznej i fizycznej). Z potrzeby człowiek zainteresowany kwestiami edukacji oraz upowszechniania nauki. Współautor raportu "Dydaktyka cyfrowa epoki smartfona. Analiza cyfrowych aspektów dydaktyki gimnazjum i szkoły średniej"

3 comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content