Autor: Boguś Janiszewski
Ilustracje: Max Skorwider
-
Wydawnictwo: Publicat
Data wydania: 12.03.2025
ISBN: 978-83-271-2749-5 -
Wydanie: papierowe
Oprawa: twarda
Format: 260 x 205 mm
Liczba stron: 496
Zapraszamy na najbardziej niesamowitą lekcję edukacji obywatelskiej.
Znany duet autorski Boguś Janiszewski (tekst) i Max Skorwider (ilustracje) oraz eksperci: dr Agnieszka Jankowiak-Maik (Babka od histy) i Marcin Kruszewski (Prawo Marcina) opowiadają o mechanizmach władzy, podstawach demokracji i wolności obywatelskiej. Wciągająca historia, komiksowa formuła oraz spora dawka humoru.
W mrowisku jedni zasuwają przez cały dzień jak mróweczki, a drudzy leżą do góry brzuchem i wcinają cukierki. To niesprawiedliwe, ale rządzi królowa matka i to ona decyduje, kto pracuje i ile za to dostaje. Czyli niby wszystko jest zgodnie z prawem…
Przeczytaj o tym, jak dzięki dwóm małym mrówkom i ich mrówczej pracy autokrację zastąpiła demokracja, a królową matkę – matka wszystkich praw, czyli konstytucja. I co to wszystko ma wspólnego z naszym światem.z opisu wydawcy
Z perspektywy osoby, która od kilkunastu lat śledzi polską politykę, mogę przyznać, że książka „Konstytucja, czyli mrówcza robota” pokazuje, jak trudnym przedsięwzięciem jest opowiedzenie młodszemu czytelnikowi o tym, czym jest polityka oraz jak i dlaczego państwa i społeczeństwa funkcjonują w określony sposób.
Nie mam do końca pewności, czy autorzy „Konstytucji” podołali temu zdaniu. Wbrew pozorom nie ma w tym ich winy – zagadnienia związane z polityką są na poziomie opisu rzeczywistości szalenie trudne do przedstawienia w prosty, ale nie prostacki, sposób. Ktoś może powiedzieć, że z polityki chce się robić jakąś tajemną sztukę, której rozumienie dostępne jest tylko dla nielicznych, ale istota problemu polega także na tym, że aby zrozumieć, jak „działa” polityka musimy sięgnąć po filozofię, historię, konstytucjonalizm, socjologię, etykę etc. I jeśli dorośli ludzie mają z tym problem, to nie sposób oczekiwać od młodszego czytelnika, że zrozumie zagadnienia, którym nierzadko ludzie nauki poświęcają całe życie. Wszak odpowiedź na pytanie „jak stworzyć dobre państwo” zajmowała głowy już starożytnym filozofom i — dzisiaj powiedzielibyśmy — ustrojodawcom, politykom w rozumieniu XX-wiecznym.
Mój główny zarzut dotyczący książki Bogusia (pisownia oryginalna) Janiszewskiego dot. zastosowanego języka. Mam spore wątpliwości, czy pisanie do młodego czytelnika językiem młodzieżowym, momentami wręcz infantylizującym zagadnienie, jest dobrym zabiegiem (może to moje przewrażliwienie). W końcu też jest trudność polegająca na wyjaśnianiu, na czym polega rewolucja, np. jak w dostępny aparatem poznawczym dziecka czy młodej osoby wyjaśnić zawiłości Wielkiej Rewolucji Francuskiej — samo przedstawienie faktografii wydaje się niewystarczające.
Ale mimo tego uważam, że tego typu książki są jak najbardziej potrzebne. Szczególnie w dobie dynamicznego rozwoju narzędzi opartych o sztuczną inteligencję, fali dezinformacji politycznej, fake newsów wydobywających się z ekranów. (Jeśli ktoś uważa, że to nie wpływa na sposób prowadzenia polityki i poziom debaty politycznej, to jest więcej niż w błędzie).
I choć nie jestem fanem przedstawiania polityki w ten sposób, to jest to jakiś punkt zaczepiania dla tych rodziców, który chcą przybliżyć swoim pociechom tematykę, która jest naprawdę ważna z obywatelskiego punktu widzenia.