Laboratorium w szufladzie. Anatomia człowieka

Autor: Zasław Adamaszek

  • Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN SA
    Seria: Laboratorium w szufladzie.
    Data wydania: 2018
    ISBN: 978-83-01-19860-2
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: miękka
    Liczba stron: 200
Ta książka jest o Tobie. Naprawdę. Nie o twoich przeżyciach, lecz o Twoich organach. Zabieram Cię na wyprawę w głąb siebie samego. To wycieczka na szczyty naszej codzienności – więc rzadko dostrzeganej – wewnętrznej złożoności i specjalizacji. (…) W tej książce opisałem, jak z łatwo dostępnych materiałów robić efektowne modele anatomiczne, bezpiecznie eksperymentować i nie pozostać biernym obserwatorem. W anatomii, chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, jest jeszcze trochę miejsca dla badaczy  odkrywców. Pewnie jesteś jednym z nich, tylko jeszcze o tym nie wiesz. (…) Chcę cię przekonać, że idea „zrób to sam” świetnie pasuje do nauki o człowieku. Może w ten sposób rozszerzyć swoją wiedzę, wzbogacisz lekcje szkolne albo tylko się trochę zabawisz. Tak uczciwie, najbardziej liczę na to ostatnie, bo nawet w podstawowym zakresie anatomiczna treść książki nie wyczerpuje tematu. Wydłubałem co ciekawsze organy, wcale nie wszystkie, i wziąłem je na warsztat. Twoim rękom i twojej wyobraźni pozostawiam sposób ich użycia.z opisu wydawcy

Autorem Laboratorium w szufladzie jest Zasław Adamaszek, człowiek, który, jak sam mówi o sobie, łączy trzy pasje: elektroniki, medycyny oraz popularyzowania nauki. Od pierwszej strony czytelnik przygotowywany jest do spojrzenia na zagadnienia z dziedziny anatomii człowieka w zupełnie nieszablonowy sposób. Przychodzi mi na myśl cytat z Konfucjusza: „powiedz mi, a zapomnę, pokaż mi, a zapamiętam, pozwól mi zrobić, a zrozumiem”. Ta książka – to nic innego, jak wspaniały przewodnik po fascynującym świecie zrozumienia mechanizmów rządzących naszym ciałem. Oczywiście nie jest to podręcznik czy encyklopedia, obejmująca zakres wiedzy o ludzkiej anatomii i fizjologii, z resztą fakt ten podkreśla sam autor. Jednak znajdziemy tu i podstawową wiedzę, całą masę ciekawostek i przepis,  jak wykonać najróżniejsze modele, obrazujące działanie genialnej ludzkiej maszynerii czyli naszego ciała.

Ogromnym plusem tej pozycji jest głównie to, że autor w jasny sposób komunikuje się z odbiorcą, daje mu również możliwość wyboru i stopniuje trudności. Zadania w tej części Laboratorium w szufladzie, podzielone są wg trzech stopni złożoności: kolor zielony (oznacza „proste zagadnienia oraz opisy modeli, do których wykonania nie potrzeba wysokiej sprawności manualnej”), kolor żółty („wskazuje na  większą złożoność opisów”) a czerwony („oznacza zadania trudniejsze, ale za to efektowne, przy których trzeba  będzie się trochę napracować, może rozszerzyć umiejętności, np. montując układ elektroniczny”).

Książka ta idealnie nadaje się dla pasjonatów, uczniów oraz nauczycieli. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że również dla mniejszych dzieci, które chłoną świat w zaskakującym zakresie i tempie, a dokładnie, dla ich kreatywnych rodziców. Najlepszym przykładem jest jeden z pierwszych projektów – wieszak na organy, czyli samodzielne stworzenie modelu szkieletu człowieka z wykorzystaniem zamieszczonych w książce szablonów. Świetna zabawa dla całej rodziny! A wiadomo nie od dziś, że właśnie „zabawa jest najlepszym sprzymierzeńcem inwencji”, jak powiedział sir Ken Robinson i tym samym niezwykle efektywną metodą nauczania. Dla podparcia tej teorii, zacytuję jeszcze jedną ważną osobistość w dziedzinie dydaktyki, Petera Gray’a, który w książce Wolne dzieci napisał: „zabawa jest biologicznie zaprogramowanym i ewolucyjnie utrwalonym mechanizmem, który służy zdobywaniu wiedzy i umiejętności”. I tu właśnie do rąk wpada oto ta książka – z bogactwem pomysłów, interesującym spojrzeniem na człowieka i propozycją na kreatywne spędzenie czasu z dziećmi, ze znajomymi lub też uczniami czy po prostu z  samym sobą. Oczywiście znajdzie się grupa osób, która nie poczuje klimatu na miarę speca od elektroniki i złotej rączki. Bo nie da się ukryć, że niektóre propozycje, szczególnie te czerwone, a więc o wysokim stopniu skomplikowania wymagają naprawdę dużego zaangażowania, a także funduszy. To zaangażowanie nie objawia się tylko dokładniejszym i dłuższym wczytaniem się w podany przepis, ale przede wszystkim umiejętnością skompletowania wielu, często dziwnych i trudnych do nabycia dla laika, elementów. To pewnie zniechęca nieco na wstępie do całego projektu. Dla przykładu projekt o nazwie Po prostu pompa, wymaga zebrania groźnie brzmiących składników, takich jak m.in.: głowica membranowa ze stetoskopu, mikrofon elektretowy,  przewód mikrofonowy czy wtyczka typu „minijack” i zastosowania lutownicy. Jednak, co również stanowi duży plus tej książki, autor nie pozostawia czytelnika samego z długą listą życzeń – wskazuje sposoby i miejsca, gdzie można szukać. Dodatkowo bardzo pomocne są liczne ilustracje potrzebnych elementów oraz kolejnych etapów tworzenia dzieła. Poza tym, kto powiedział, że z takim projektem musimy radzić sobie samotnie? Samodzielność może być tu rozumiana, jako współdziałanie w grupie z osobami o różnych zdolnościach. Kto z nas nie marzyłby o tak wyposażonej pracowni biologicznej i tak ciekawych lekcjach?!

Trzeba się na pewno trochę namęczyć, wykazać się inicjatywą, poświęcić czas na poszukiwania części i wykonanie, a w końcu połączyć wszystko w finalny model. Ostatecznie, poczucie sukcesu jest bezcenne, nie mówiąc już o nabytych umiejętnościach, wykształconych kompetencjach oraz wzmocnieniu wiary w siebie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content