Hiszpania. Fiesta dobra na wszystko

Autor: Maciej Bernatowicz

  • Wydawnictwo: MUZA S.A.
    Data wydania: 2017
    ISBN: 978-83-287-0616-3
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: miękka
    Liczba stron: 416
Czy wracając z Katalonii, możemy powiedzieć, że byliśmy w Hiszpanii? Dlaczego najwspanialsze zabytki w tym kraju mają arabski rodowód? Jak Hiszpanie oceniają czasy podboju Ameryk i okres ich kolonizacji? A co z hiszpańską wojną domową, najtragiczniejszą w Europie XX wieku? Jak w ogóle mogło do niej dojść? Jak bardzo ostatni kryzys gospodarczy odmienił Hiszpanów? Na czym polega fenomen hiszpańskich fiest? Czy sjesta to przypadkiem nie stereotypowy relikt przeszłości?
Z myślą o próbie odpowiedzi na te i inne pytania Maciej Bernatowicz zasiadł do pisania książki. Publikacji w zamyśle lekkiej i przyjemnej, choć tak naprawdę poruszającej ważne i intrygujące zagadnienia dotyczące współczesnej Hiszpanii.
Autor korzystając z własnych, wieloletnich doświadczeń przybliża także styl życia Hiszpanów, opisuje ich codzienne zwyczaje z wadami i godnymi pozazdroszczenia zaletami. To jak pracują, co i gdzie jedzą, gdzie podróżują i jak świętują.z opisu wydawnictwa

Hiszpańskie słońce, kuchnia i plaże kuszą chyba każdego z nas – szczególnie podczas zimy, która – jak czasem mam wrażenie – trwa w naszym kraju mniej więcej pół roku. Te plażowe klimaty mają jednak niewiele wspólnego z prawdziwym obliczem Hiszpanii i przekona się o tym każdy, kto przyjedzie do tego kraju na dłużej niż miesiąc lub nie spędzi całego urlopu na gorącym piasku. Powiedzieć, że ten kraj to nie tylko plaże to jak nie powiedzieć nic, bo Hiszpania jest krajem tak różnorodnym (kulturowo, geograficznie, klimatycznie), że komuś, kto tego nie doświadczył trudno ową złożoność wytłumaczyć. Tego trudnego zadania podjął się jednak Maciej Bernatowicz w swojej książce „Hiszpania. Fiesta dobra na wszystko”.

Zacznijmy od próby zdefiniowania tej pozycji. Czy jest to typowy przewodnik? Nie. Czy może „spacerownik” – jak proponuje blurb z tylnej okładki? Moim zdaniem również nie. A zatem może podręcznik? Z całą pewnością nie. „Hiszpanii…” nie można też zaliczyć do typowych pozycji popularnonaukowych. W tej książce Maciej Bernatowicz zawarł czterdzieści kilka rozdziałów, które dotyczą różnych aspektów związanych z codziennym życiem Hiszpanów. Autor – dyplomata i tłumacz, który spędził w Madrycie niemal dziewięć lat skupił się na tematyce, która – jak sądzę – jest najbliższa jego prywatnym zainteresowaniom. Znajdziecie tu więc opisy współczesnego życia codziennego Hiszpanów, omówienie podstaw ich aktualnej sytuacji politycznej, szczyptę ich kultury, ale także podstawy dawnej i współczesnej historii tego kraju. Wszystko to przeplatane pewnymi anegdotami z życia prywatnego autora i jego rodziny.

Wydawałoby się, że powyższe rozwiązanie (trochę tego, trochę tamtego) to w zasadzie przepis na sukces książki popularnonaukowej, ale ten dobór i sposób jego przedstawienia sprawił, że mam ogromne trudności z określeniem grupy odbiorców omawianej pozycji, a co za tym idzie – z dokonaniem oceny jej wartości merytorycznej. Opisy na okładce sugerują, że to książka, którą należy traktować jak przewodnik, jaki zabiera się ze sobą w podróż i zarazem kompendium najważniejszej wiedzy dotyczącej Hiszpanii, jednak nie mogę się z tym zgodzić. Nie znajdziecie tu bowiem opisów wycieczek, tras, a zabytki i inne atrakcje są raczej omawiane w kontekstach, na jakimi nie ma czasu zatrzymać się podczas typowego zwiedzania.

Może zatem jest to książka przeznaczona dla Polaków, którzy regularnie odwiedzają Hiszpanię lub w niej mieszkali? Chyba też nie, bo dla tej grupy – jak wnioskuję z własnych doświadczeń – w publikacji znajdzie się mało rzeczy nieznanych. Wydaje mi się, że jedyną grupą, dla której ta książka może okazać się bardzo przydatna to osoby, u których fascynacja Hiszpanią właśnie się zaczęła. Jeśli odwiedziliście ten kraj na krótko i czujecie niedosyt wiedzy lub jeśli planujecie wybrać się na Półwysep Iberyjski i chcecie wiedzieć o Hiszpanach coś więcej, niż tylko jak się mówi „cześć”, „poproszę kawę” i „którędy na plażę”, to pozycja ta jest stworzona dla Was. To zbiór podstawowej wiedzy, która zaskoczy osobę niebędącą dotychczas bywalcem w kraju sangrii i paelli.

Język książki jest bardzo przystępny. Z jednej strony na czytelnika nie wyskakują co chwilę wykrzykniki, i super-hop-bęc-atrakcyjne ciekawostki. Z drugiej zaś strony, treść z całą pewnością nie jest nużąca i czyta się ją z przyjemnością. Stronę edytorską publikacji również można określić jako bardzo przyjemną. Cienki papier – jest być może nie najlepszej jakości, ale przeze mnie osobiście uwielbiany ze względu na walory ekologiczne oraz niewielką masę, która sprawia, że książkę (choć liczy ponad 400 stron) wygodnie i chętnie zabierzecie ze sobą wszędzie. Dodatkowym walorem są wstawki z fotografiami Hiszpanii wykonanymi przez autora.

Podsumowując, nieco trudno jest mi ocenić walory merytoryczne, ponieważ książka celuje raczej w podstawową wiedzę, ale to chyba efekt zamierzony, więc w tej kategorii należy ją ocenić wysoko. Treść jest stonowana, ale jej atrakcyjność – bardzo zadowalająca. Jeśli Wasza przygoda z Hiszpanią dopiero się zaczyna lub jeśli wybieracie się do tego kraju, a nie chcecie uchodzić za ignorantów – polecam Wam serdecznie publikację Macieja Bernatowicza.

Kategorie wiekowe: ,
Wydawnictwo:
Format:

Author

Z wykształcenia lekarka weterynarii i dziennikarka. Z zawodu i pasji - popularyzatorka nauk przyrodniczych oraz medycznych: w mowie (Centrum Nauki Experyment, Wolna Nauka) i piśmie ("Polityka", "Tygodnik Powszechny", "Magazyn WP"). Autorka książek popularnonaukowych ("Czy słonie dają klapsy?", "Laboratorium w szufladzie. Zoologia") i recenzentka tychże (Mądre Książki).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content