Autor: Andrew May
-
Tłumaczenie: Tomasz Lanczewski
Tytuł oryginalny: Destination Mars: The Story of Our Quest to Conquer the Red Planet
Wydawnictwo: Helion
Konsultacja naukowa: Brak
Data wydania: 2025
ISBN: 9788328918757, 9788328918764 (ebook) -
Wydanie: papierowe, ebook (mobi, epub)
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 573
Andrew May to brytyjski popularyzator nauki z doktoratem z fizyki. Przez lata pracował w sektorze akademickim, rządowym i prywatnym, po czym zajął się pisaniem — oprócz Mars. Nowa Ziemia jest autorem książek z serii Hot Science: Cosmic Impact, Astrobiology, The Space Business i The Science of Music. Mieszka w południowo-zachodniej Anglii.o autorze
Patrząc na moją listę lektur na lato 2025, można by podejrzewać, że szykuję się do lotu na Marsa. To już druga w krótkim czasie książka o tej planecie – po Miasto na Marsie. Czy możemy skolonizować kosmos, czy powinniśmy to robić i czy naprawdę mamy to dobrze przemyślane? Kelly i Zacha Weinersmithów. Tym razem sięgnąłem po Mars. Nowa Ziemia. Historia eksploracji i plany jego zasiedlenia Andrew Maya, opowieść o naszej drodze ku marzeniu o lądowaniu na powierzchni i stałej obecności człowieka poza Ziemią.
Autor zaczyna od historii fascynacji Marsem, od antycznych obserwacji i romantycznych wyobrażeń o czerwonej roślinności, przez słynne „kanały” Schiaparelliego i Lowella, po pełne przygód wizje science fiction w duchu H.G. Wellsa czy Edgara Rice’a Burroughsa. Potem przechodzi do realiów ery kosmicznej, opisując, jak sonda Mariner 4 w latach 60. zmieniła nasze spojrzenie na planetę, a kolejne misje, jak Vikingi czy łaziki NASA, przynosiły coraz dokładniejsze dane. W dalszej części książki May przystępnie tłumaczy mechanikę lotów międzyplanetarnych, wyjaśnia kluczowe dla nich pojęcie delta-v, omawia zalety i ograniczenia różnych typów napędu – od klasycznych rakiet chemicznych po reaktory jądrowe i silniki jonowe – oraz pokazuje, jak planuje się trajektorie lotów i okna startowe. Dużo miejsca poświęca też analizie misji bezzałogowych, wniosków z programu Apollo, ambitnych – często pozostających na papierze – projektów NASA i ESA, a także roli firm prywatnych, takich jak SpaceX czy Blue Origin. Na koniec opisuje wyzwania związane z życiem na Marsie: od budowy habitatów, przez pozyskiwanie tlenu i wody, po psychologię długotrwałego pobytu w izolacji (jeśli kogoś interesują te ostatnie tematy, polecam wspomnianą już książkę Kelly i Zacha Weinersmithów).
Wszystko to opisane jest ciekawie i wciągająco, a zilustrowane czarno-białymi rycinami. Czas jednak zrobił swoje. Książkę oryginalnie wydano w 2017 roku. Bez wątpienia wówczas brzmiała jak raport z pierwszej linii marsjańskiego wyścigu; dziś momentami przypomina kronikę minionej epoki – tej sprzed lądowania Perseverance, misji Tianwen-1 i licznych zmian w harmonogramach NASA i ESA. Wiele opisanych tu projektów zdążyło już zmienić kształt, ruszyć z miejsca albo całkiem się rozmyć. Krajobraz eksploracji Marsa w międzyczasie mocno się przetasował. Program Mars Sample Return, niegdyś sztandarowy plan NASA i ESA, dziś boryka się z poważnymi problemami – od szacunkowych kosztów sięgających 11 miliardów dolarów po groźbę anulowania po stronie amerykańskiej. Jednocześnie Japonia przygotowuje się do uruchomienia misji MMX, która w 2026 roku poleci po próbki z Fobosa, a ESA i NASA planują wspólny powrót do projektu ExoMars, teraz z celem startu w 2028 roku.
Na orbicie i powierzchni Marsa mają pojawić się nowe sondy: ESCAPADE – para bliźniaczych orbiterów NASA do badania utraty atmosfery – oraz ambitne chińskie Tianwen-3, które ma przywieźć próbki na Ziemię do 2031 roku. Indie planują misję Mangalyaan-2, tym razem z lądownikiem, łazikiem i dronem. Widać wyraźnie, że choć wiele planów sprzed ośmiu lat zdążyło się zdezaktualizować, ich miejsce zajęły nowe, często jeszcze śmielsze. To, co w książce Maya jawi się jako odległa przyszłość, dziś jest już historią – a jednocześnie punktem wyjścia dla kolejnego, jeszcze bardziej konkurencyjnego etapu marsjańskiego wyścigu. Najlepszym symbolem jest Ingenuity – autonomiczny helikopter, który wylądował na Marsie w lutym 2021 roku wraz z Perseverance. Miał wykonać zaledwie pięć krótkich lotów w ciągu miesiąca, tymczasem przetrwał prawie trzy lata, odbył 72 loty na łączny czas ponad dwóch godzin i pokonał 17 kilometrów, znosząc nawet surowe marsjańskie zimy.
Mars: Nowa Ziemia… jest więc bardziej podsumowaniem stanu wiedzy i ambicji sprzed niespełna dekady niż przewodnikiem po obecnych planach eksploracji. Jako przystępny i szeroko zakrojony wstęp do tematu, łączący historię, naukę i kontekst kulturowy, sprawdza się dobrze. Ale jeśli ktoś szuka odpowiedzi na pytanie, co dokładnie i kiedy poleci na Marsa w najbliższych latach, musi sięgnąć po nowsze źródła.