Baner z okładką książki Historia Galów

Historia Galów

Autor: Albert Grenier

  • Tłumaczenie: Agnès Delahaye, Maria Hoffman
    Tytuł oryginału: Les Gaulois
    Wydawnictwo: Marabut/Volumen
    Data wydania: 2002
    ISBN 83-7233-011-5, 83-916703-7-6
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: twarda
    Liczba stron: 310
To znakomite dzieło powstało w czasach, gdy jeden człowiek był w stanie objąć całość wiedzy o Celtach. Autor ukazuje w nim tylko fragment celtyckiego krajobrazu – Galię epoki lateńskiej, poprzedniczkę Francji. Rozpościera jednak przed czytelnikiem rozległą panoramę świata Galów, drobiazgowo analizując ich historię, struktury społeczne, język, sztukę i religię. Mimo upływu prawie 80 lat od pierwszego wydania tej książki (1923) czyta się ją z satysfakcją, jaką daje tylko lektura mistrzów.z opisu wydawcy

Pierwsze pytanie jakie należy zadać po lekturze „Historii Galów” autorstwa Alberta Greniera brzmi następująco: czym kierowano się podczas podejmowania decyzji o wydaniu właśnie tej pozycji? Po raz pierwszy ukazała się ona bowiem w 1923 r., zaś drugie, uaktualnione tylko w ograniczonym zakresie wydanie pojawiło się w 1945 r. Wraz z Camillem Jullianem i Henrim Hubertem autor jest zaliczany do grona najwybitniejszych francuskich badaczy cywilizacji galijskiej, a jego publikacje są zaliczane do bezwzględnej klasyki, niemniej mam wątpliwości czy akurat tego oczekuje czytelnik, którego niespecjalnie interesuje kształtowanie się dyskursu, natomiast poszukuje możliwie aktualnych informacji. Książka Greniera jest w znacznej mierze zdezaktualizowana, co wynika z dynamicznego postępu prac archeologicznych, jak również pojawienia się nowych, niezwykle istotnych nurtów interpretacyjnych (archeologia procesualna, antropologia historyczna). Obawiam się, że polskojęzyczna wersja „Historii Galów” ma większe znaczenie dla profesjonalistów, którzy są w stanie odpowiednio ocenić wartość poszczególnych wywodów, niż dla niespecjalistów, którzy nieświadomie mogą zakodować sobie wiele błędnych bądź niepełnych wiadomości.

Zawarci w tytule „Galowie” są pojmowani przez autora w wąskim zakresie, a zatem nie jako „Celtowie”, ale wyłącznie „mieszkańcy Galii”. Pozwala to Grenierowi snuć zupełnie ahistoryczne paralele pomiędzy współczesnymi mu Francuzami a Galami, których rzekomo miał łączyć typ fizyczny i duch narodowy. Nie trzeba dodawać, że nikt już poważnie nie traktuje podobnych wywodów, ale był czas, kiedy nawiązania do antyku były na porządku dziennym, co znalazło wyraz m.in. w słynnej frazie zawartej w podręczniku do nauki historii: „Nasi przodkowie Galowie…” (Nos Ancêtres les Gaulois…). Kwestie etniczne zajmują jednak autora w ograniczonym stopniu, co należy poczytywać jako zaletę, gdyż większość teorii rodem z pierwszej połowy XX w. nie ostała się próbie czasu. Z tego względu także zaprezentowane rozważania na temat Ilirów i Ligurów nie mają większej wartości naukowej.

Podobnie koncepcja dotycząca „Protoceltów” miała swoje źródło w przeświadczeniu, że dominujące wzorce kulturowe są przynoszone przez najeźdźców – nawet jeśli ten proces miał trwać przez kilka wieków – a zatem większość instytucji społecznych i religijnych przypisywanych Celtom została narzucona autochtonom, a nie odwrotnie. Obecnie takie przeświadczenie jest poddawane w wątpliwość, z czym wiąże się np. problem powstania druidyzmu, będącego prawdopodobnie fenomenem zapożyczonym przez zachodnich Celtów od potomków ludności kultury pucharów dzwonowatych. Ma to o tyle istotne znaczenie, że Grenier rozpoczął narrację od neolitu. Na szczęście miał świadomość, że mieszkańcy Galii stanowili zbiór różnorodnych społeczności o odmiennym poczuciu samoidentyfikacji, a nazywanie ich wszystkich „Celtami” stanowi swego rodzaju nadużycie. Podniesiona została także kwestia poczucia wspólnoty, która zdaniem autora istniała i była uwarunkowana kulturowo. Ciekawe czy i w jakim stopniu zmodyfikowałby swój punkt widzenia zapoznawszy się z późniejszą teorią na temat „wspólnot komunikatywnych”?

Grenier należał do kategorii badaczy, którzy zachowywali daleko idącą ostrożność w formułowaniu sądów i w znacznej mierze ratuje to napisaną przezeń książkę. Rzadko zdarza się, aby przyczyną dezaktualizacji danego fragmentu były nazbyt odważne interpretacje, jak miało to miejsce w przypadku licznego grona współczesnych mu badaczy francuskich zafascynowanych złudnymi możliwościami, jakie dawało wykorzystanie wczesnośredniowiecznych reliktów kultury irlandzkiej i walijskiej. Wzorem Julliana, autor odżegnywał się od ich wykorzystywania, zwracając uwagę, że istniejące podobieństwa wynikały raczej ze wspólnego modelu cywilizacyjnego funkcjonującego na znacznych obszarach Europy (nie wyłączając Grecji), niż istnienia jednolitego „celtyckiego imperium kulturowego”. Takie podejście jawi się jako zaskakująco nowoczesne, o ile „nowoczesnością” można nazwać zdrowy rozsądek…

Autor „Historii Galów” opisał wszystkie najważniejsze przejawy życia społecznego dawnych mieszkańców Francji i krajów Beneluksu, takie jak: podział terytoriów plemiennych, struktura społeczna, model rodziny, obyczajowość, religia i język. Jako językoznawca (jak również archeolog) Grenier wiele miejsca poświęcił temu ostatniemu zagadnieniu, które – choć niezbyt porywające – ma istotne znaczenie dla odtworzenia poszczególnych aspektów cywilizacji galijskiej. Nietrudno zauważyć, że w książce pobrzmiewa echo wizji „szlachetnego dzikusa”. Francuski badacz bezkrytycznie zaakceptował informacje przytoczone przez Diodora Sycylijczyka i Strabona z Amasei, w związku z czym w jego ujęciu Galowie byli szlachetni, acz łatwowierni, waleczni, acz dziecinnie ciekawscy, itp. Dziś wiemy już, że takie opinie miały źródło w toposach literackich, a wiele rzeczywistych cech poddano hiperbolizacji zgodnie z obowiązującą konwencją. Pojmowanie antyku, nawet obecnie, bywa niezwykle problematyczne, a osoby które się nim zajmują często postrzegają badane postaci w sposób nieco odhumanizowany, idealizując ich cechy i wybory, jak gdyby nie byli to ludzie z krwi i kości, wraz ze swoimi nawykami, słabościami i lękami. Niestety, Galowie w ujęciu Greniera bywają bajkowi, co należy złożyć na karb czasów w których przyszło mu tworzyć, determinujących atmosferę intelektualną pierwszego dwudziestolecia XX w.

Ostatni rozdział został poświęcony walkom toczonym przez Galów z Rzymianami, Germanami i Dakami, które zbiegły się z kresem dominacji cywilizacji lateńskiej w tej części Europy. Grenier nie proponuje historii alternatywnych, z czego można wysnuć wniosek, że również on nie widział realnych możliwości przeciwstawienia się wyzwaniom, jakie I w. przed Chr. przyniósł rozproszkowanym plemionom zachodnim znajdującym się w przejściowej fazie przemian społecznych.

Podsumowując, wiele fragmentów recenzowanej książki zachowało wartość, ale ogólnie rzecz biorąc jest ona daleka od aktualności, zarówno wziąwszy pod uwagę zaprezentowaną faktografię, jak i związane z nią interpretacje. Pracę czyta się bez zażenowania i mam pewność, że w 1923 r. musiała zebrać bardzo pochlebne recenzje. Problem polega na tym, że mamy 2016 r. ze wszystkimi tego konsekwencjami dla świata nauki. Powoduje to, że praca Greniera jest w gruncie rzeczy bezużyteczna z punktu widzenia popularyzacji wiedzy o cywilizacji celtyckiej.

Na koniec wypada mi również zadać pytanie o autora pomysłu wykorzystania tak turpistycznej koncepcji okładki. Zamiast zachęcać – odstrasza, a już zupełnie inną sprawą jest związek koguta z Galami, który stanowi antykwarystyczne nieporozumienie, nie znajdujące oparcia w treści zachowanych źródeł historycznych…

Kategorie wiekowe: , ,
Wydawnictwo: ,
Format:

Author

(ur. 1985) historyk starożytności, doktor nauk humanistycznych, autor ponad pięćdziesięciu publikacji naukowych. Ostatnimi czasy zmierzył się nawet z wyzwaniem napisania podręcznika dla uczniów szkół średnich. Interesuje się przede wszystkim dziejami republiki rzymskiej, ludów północnego Barbaricum i mechanizmami kontroli społecznej, ale gdyby miał czytać tylko na ten temat, to pewnie by się udusił.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content