Baner z okładką książki Nic się nie działo. Historia życia mojej babki

Nic się nie działo. Historia życia mojej babki

Autor: Tomasz Markiewka  

  • Wydawnictwo: Czarne
    Data wydania: 2022
    ISBN: 978-83-8191-484-0

  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: twarda
    Liczba stron: 216
Osiemdziesiąt lat. Tyle minęło od zakończenia II wojny światowej. W tym czasie zaszło w Polsce kilka rewolucji: gospodarcza, technologiczna, kulturowa. Osiemdziesiąt lat to niemal całe życie jednej kobiety. Anna Markiewka, z domu Salachna, babka autora, przywołuje swoje wspomnienia i jakby niechcący opowiada o Polsce – zarówno tej, którą widziała przez okno w przyciasnej izbie, jak i tej, która zaprosiła kobiety do biur, fabryk i polityki. Markiewka na kanwie opowieści babki tworzy mikrohistorię, która może mieć więcej wspólnego z prawdą historyczną niż niejedno hasło na koszulce z husarzami czy wzniosła przemowa podczas obchodów odzyskania niepodległości. z opisu wydawcy

Ostatnio trwa w Polsce moda na pisanie historii z perspektywy warstw niższych. Zapoczątkowała ją Ludowa Historia Polski Adama Leszczyńskiego, choć ukazały się również prace Kacpra Pobłockiego, Michała Rauszera, a z prac popularyzatorskich można jeszcze wymienić Kamila Janickiego. Zwrot ludowy w humanistyce został poprzedzony pracami Andrzeja Sowy, czy Andrzeja Ledera, ale to praca Leszczyńskiego zapoczątkowała boom na nowy sposób pisania o przeszłości. Sam pomysł, aby spojrzeć na przeszłość przez pryzmat warstw niższych jest ciekawy, choć autorzy nie zawsze dysponują na tyle dużą bazą źródłową, aby było to możliwe. Niestety większość prac, które kojarzą się ze zwrotem ludowym w humanistyce, mocno rozczarowują: ich autorzy zbyt uogólniają (Leszczyński) lub piszą zbyt chaotycznie (Pobłocki). W ten nurt pisania o przeszłości wpisuje się też nowa książka Tomasza Markiewki, filozofa, absolwenta Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, a zarazem publicysty lewicowej Krytyki Politycznej.

Punktem wyjścia dla Tomasza Markiewki było życie jego babci Anny. Pochodziła ona z chłopskiej rodziny, urodziła  się w latach trzydziestych XX wieku. Jej młodość przypadła na stalinizm, który przeżyła, pracując jako robotnica, aby potem wrócić za mężem na wieś, tyle że położoną daleko od jej rodzimych gór. Na łamach tej pracy oglądamy historię PRL przez pryzmat prostej, niewykształconej kobiety żyjącej na wsi.

Najnowsza książka Tomasza Markiewki przynależy do specyficznego nurtu historiografii, jakim jest mikrohistoria. Opowiada o przeszłości przez pryzmat życia mało znaczących (z perspektywy historii świata) ludzi, aby przez ich życie pokazać rzeczy bardziej ogólne. Jak pisał Giovanni Levi, zamysłem mikrohistorii jest „aby nie poświęcać elementu indywidualnego dla generalizacji, starając się jednocześnie nie zarzucać abstrakcji, ponieważ pojedyncze przypadki mogą okazać się kluczowe do ukazania ogólniejszych fenomenów”. Wśród takich prac można wymienić Ser i robaki. Wizja świata pewnego młynarza w XVI wieku C. Ginzburga, czy Montaillou – wioska heretyków E. Le Roy Ladurie. Perspektywa mikrohistorii do opowiadania o warstwach ludowych w Polsce w XX wieku jest bardzo atrakcyjnym podejściem.  Przede wszystkim znosi ona główny problem autorów piszących w nurcie ludowego zwrotu w humanistyce, gdzie autorzy często wykraczają poza swoją specjalizację, co negatywnie wpływa na wartość ich prac. T. Markiewka skupia się na niedawnej przeszłości, dla której istnieje wiele opracowań, które pozwalają spojrzeć na życie tytułowej babci autora w szerszej perspektywie. Sam pomysł na książkę T. Markiewki jest dużo ciekawszy niż ten, który doprowadził do katastrofy, jaką były książki Leszczyńskiego i Pobłockiego.

Autor częściowo wywiązał się z postawionego przed sobą zadania. Szczególnie pierwsze rozdziały tej książki są ciekawe i pokazują świat, który został w powszechnej świadomości zapomniany, a przecież był doświadczeniem dziadków-pradziadków dzisiejszych Polaków. T. Markiewka przypomina kwestię przeludnienia dawnych wiejskich domostw, brak intymności, sposobu liczenia czasu, oraz równie zapomnianą wielodzietność. Autor zwraca uwagę, że z perspektywy małego miasteczka czy wsi II wojna światowa wyglądała inaczej niż w Warszawie. Podobnie jest ze stalinizmem, który młodej dziewczynie, jaką ówcześnie była babcia autora, a zarazem bohaterka książki, kojarzył się zupełnie inaczej niż przedstawicielom inteligencji. Z perspektywy wsi prawdziwymi rewolucjami była elektryfikacja czy, szerzej, rozwój technologiczny, a nie przełomy polityczne. Taka perspektywa nie jest nowa, ale warto stale ją przypominać. Dla zmian cywilizacyjnych w XX wieku ważniejsze od polityków takich jak Mołotow czy de Gaulle było wynalezienie pralki oraz pigułki antykoncepcyjnej.

Nie znaczy to jednak, że książka nie ma wad. Po pierwsze, paradoksalnie praca więcej mówi o jej autorze niż głównej bohaterce. Być może pozwala ona zrozumieć jego wybory intelektualne. Można rozpoznać sympatie ideowe autora po sposobie, w jaki opowiada o przeszłości. Po drugie, wiele rzeczy zostało przez autora przemilczane. W mniejszym stopniu zarzut dotyczy pierwszych partii dzieła, gdzie autor pomija pewne aspekty przeszłości, które z dzisiejszej perspektywy mogły być ciekawe; nieuwzględnienie ich może wskazywać na to, że zostały potraktowane jako mniej istotne, niż te zawarte w monografii lub po prostu nie zostały one wspomniane autorowi przez bohaterkę książki. Gorzej jest w rozdziałach poświęconych końcówce PRL, które tracą na szczegółowości. Opowiadając o przynależności do PZPR bohaterki, autor mógł się zastanowić, na ile te doświadczenie było powszechne u chłopek. Autor zbyt mało miejsca poświęcił nadaniu w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, czyli w czasach PRL, stanowiska sołtysa swojemu dziadkowi, a zarazem mężowi tytułowej bohaterki. Kuriozalnie wygląda za to zdanie: „Anna miała dobry wgląd w to, jak wyglądała praca sołtysa, bo w drugiej połowie lat osiemdziesiątych wybrano na ten urząd Józefa. Już same wybory odbiegały od jakiejś typowej wizji oddolnej wiejskiej demokracji„. W czasach PRL trudno oczekiwać demokracji. Omawiając zmiany, jakie zaszły na wsi po 1989 roku, autor nie zwraca uwagi na to, że inaczej zmianę oceniają bardziej plastyczni młodzi, a inaczej przyzwyczajeni do rutyny starsi.

Podsumowując, praca trochę rozczarowuje. Autor z życia swojej babci chciał uczynić pryzmat, przez który można było zobaczyć, jak zmieniła się wieś w II połowie XX wieku, ale można odnieść wrażenie, że wkłada w to zbyt dużo ideologii. Pewne aspekty życia bohaterki książki zostały pominięte, a część można było pogłębić; warto było porównać pojawienie się i kształtowanie kultury na wsi z tym, jak to wyglądało na terenach reszty kraju czy też wprowadzić refleksję, na ile procesy zachodzące we wsi bohaterki były typowe. Szkoda, że dojrzałemu życiu bohaterki nie poświęcono w książce tyle miejsca, co jej młodości.

 

Kategorie wiekowe: ,
Wydawnictwo:
Format:

Author

doktor habilitowany historii w zakresie historii starożytnej i adiunkt w Zakładzie Historii Starożytnej Uniwersytetu w Białymstoku. Autor książek "Konsolidacja Cesarstwa Rzymskiego za panowania Aureliana 270-275" (wyd. Avalon, 2007) i Jowisz, Jahwe i Jezus. Religie w Historia Augusta (wyd. Sub Lupa, 2015)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content