Korespondencja Pliniusza Młodszego z cesarzem Trajanem – Tekst i tłumaczenie

Autorzy: Antoni Dębiński, Maciej Jońca, Izabela Leraczyk, Agata Łuk 

  • Wydawnictwo: Wydawnictwo KUL
    Data wydania: 2017
    ISBN:  978-83-8061-418-5
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: twarda
    Liczba stron: 482+346
Księga X listów Pliniusza w unikatowy sposób obrazuje rodzaj i skalę problemów, z jakimi stykała się rzymska administracja na prowincjach. Stanowi ona wspaniałe dopełnienie wiadomości dostarczanych w tym zakresie przez źródła o charakterze literackim (zwłaszcza pisma historyków rzymskich oraz pisarzy wczesnochrześcijańskich), epigraficznym oraz papirologicznym. Dotychczas listy przywoływano jako materiał porównawczy w badaniach prowadzonych pod kątem innych zagadnień opis projektu, w ramach którego przetłumaczono listy

Aż trudno uwierzyć, że nie istnieje pełne współczesne tłumaczenie listów Pliniusza Młodszego na język polski. Jedyne kompletne dostępne polskiemu czytelnikowi liczy już 180 lat (ukazało się w 1837 roku!). Jest ono jednak równie trudno dostępne, co męczące w lekturze. Ostatnio lubelscy romaniści i filologowie (Antoni Dębiński, Maciej Jońca, Izabela Lenarczyk, Agata Łuka) przygotowali nowe wydanie dziesiątej księgi listów Pliniusza Młodszego wraz z komentarzem.

Przetłumaczona księga zawiera 121 z 368 listów (w pozostałych 9 księgach umieszczono 247 listów, przy czym najczęściej są one dłuższe niż te zawarte w dziesiątej księdze) w korpusie korespondencji Pliniusza Młodszego. Księgę tę spośród pozostałych wyróżnia adresat znajdujących się w niej listów. Jest nim bowiem sam cesarz Trajan. Oprócz listów pisanych przez Pliniusza Młodszego, znajdziemy tu również odpowiedzi imperatora. Korespondencji czasami towarzyszą załączniki. Wśród listów zawartych w tej księdze pierwsze czternaście powstało jeszcze w Rzymie w pierwszych latach panowania Trajana, a pozostałe w Bitynii, gdzie Pliniusz Młodszy piastował funkcję namiestnika prowincji. Żaden z listów nie powstał po powrocie Pliniusza do Rzymu. Niestety nie wiemy, kiedy dokładnie Pliniusz Młodszy piastował godność namiestnika. Najczęściej przypuszcza się, że miało to miejsce po 109 roku, pomiędzy 113-114 lub 115-116 rokiem, ale są to jedynie domysły, a nie pewna wiedza.

Recenzowane dzieło składa się z dwóch tomów. Pierwszy obejmuje kilka wprowadzeń do tekstu, tłumaczenie listów, a drugi komentarz do nich. O ile pomysł przetłumaczenia i opatrzenia komentarzem korespondencji między cesarzem a rzymskim senatorem i namiestnikiem należy uznać za chwalebny, to jego wykonanie wywołuje spory zawód.

W pierwszym tomie mamy do czynienia z kilkoma wstępami, które mają czytelnikowi wyjaśnić, kim był autor listów i jaką rolę pełniła wymiana listów między Pliniuszem Młodszym a Trajanem. Mimo, że tekst wprowadzenia do korespondencji cesarza z namiestnikiem prowincji i senatorem liczy ponad 150 stron, to łatwo jest u czytelnika o wrażenie pewnego niedosytu. Przeczytać możemy tu teksty napisane przez Juliana Benetta, Gustawa Przychockiego, Lidię Winniczuk, Grega Woolfa, Paula de Plessis i Macieja Jońcę. Większość z nich nie wyszła spod ręki osób przygotowujących tłumaczenie z komentarzem (jedynie jeden z siedmiu) i nie były przygotowane dla tego projektu. Niektóre są nowe (np. Grega Woolfa), inne jednak są już mocno wiekowe. Dotyczą stosunku Trajana do prowincji, życiorysu Pliniusza Młodszego, jego zarządzania Bitynią, samych listów, ich znaczenia dla romanistów oraz próby oceny polityki Pliniusza Młodszego względem chrześcijan. Na pozór otrzymujemy więc kompletny wstęp do źródła. Sposób wyborów tekstów powoduje jednak, że wstęp ten jest kuriozalny. Włączony do tomu artykuł Gustawa Przychockiego powstał prawie wiek temu (w 1925 roku, choć został opublikowany dopiero w latach osiemdziesiątych i został wtedy uzupełniony przez L. Winniczuk). Z oczywistych względów pokazuje on stan wiedzy mocno już nieaktualny. Rozumiejąc szacunek wobec tego tekstu, nie rozumiem jednak dlaczego autorzy sami nie pokusili się o przedstawienie życiorysu Pliniusza Młodszego, a zdali się na tekst stary i nie przez nich napisany. Tym bardziej, że autor nigdy go nie ukończył i jest on bardziej szkicem niż gotowym artykułem. W rezultacie otrzymuje bardzo niesatysfakcjonujące przedstawienie życiorysu Pliniusza Młodszego. Cała jego kariera omówiona została raptem na połowie strony. Nie widzę też sensu ponownego wydania jednego z rozdziałów pracy Lidii Winniczuk, który ukazał się w ramach jej monografii Pliniusza Młodszego. Tekst ten został wyrwany z kontekstu, a ponadto zawiera powtórzenia w stosunku do innych części wprowadzenia. Do tego autorzy komentarza zaznaczają, że opublikowali rozdział z książki Winniczuk, a w rzeczywistości dosyć mocno go skrócili. Trudno też powiedzieć, jaki był powód, dla którego wybrano te, a nie inne teksty. Skoro zdecydowano się na przedrukowanie gotowych tekstów, to czemu nie uwzględniono np. artykułów F. Millara? Moim zdaniem, zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby we wstępie autorzy przekładu zawarli nowy, napisany przez siebie tekst o Pliniuszu Młodszym, a nie dokonywali takiej nieszczęśliwej kompilacji.

Jakby tego było mało, jedyny tekst z wprowadzenia, który wyszedł spod ręki autora książki, budzi spore wątpliwości. Maciej Jońca, który opowiada o prześladowaniu chrześcijan w Bitynii, nie zna podstawowej literatury przedmiotu i nie rozumie, dlaczego państwo rzymskie na początku II wieku było zaniepokojone nową religią. Absurdalne jest oskarżanie Pliniusza Młodszego i Trajana o wprowadzenie mechanizmów prześladowania chrześcijan do prawa rzymskiego stosowanych aż do IV wieku. A przecież powód, dla których skazywano wyznawców Chrystusa w Imperium Romanum, zmieniał się wraz z upływem czasu. Początkowo przede wszystkim oskarżano ich o superstitio, podczas gdy od połowy II wieku pojawił się zarzut ateizmu. Jeszcze inaczej wyglądało z kolei prześladowanie chrześcijan w III wieku. To nie korespondencja między Trajanem a Pliniuszem Młodszym zadecydowała o sposobie traktowania chrześcijan przez państwo rzymskie przez następne dwa stulecia. M. Jońca wielokrotnie ocenia postępowanie Pliniusza Młodszego pod względem moralnym, używa takich określeń jak „w sensie etycznym nie przynosi chluby”, „decyzja władcy budzi rozczarowanie”, czy „bezmyślne i zbrodnicze działanie Pliniusza”. Jest to z punktu widzenia historyka niestosowne i absurdalne. Badacz nie powinien oceniać przeszłości używając współczesnych nam norm. Przez to naraża się na zarzut anachroniczności. Rolą badacza jest próba zrozumienia przeszłości i ówczesnego sposobu patrzenia na świat. Tylko dzięki temu możemy zrozumieć motywy, które decydowały o postępowaniu historycznych postaci. W przypadku postępowania Pliniusza Młodszego wobec chrześcijan kluczową kwestią jest postrzeganie chrześcijaństwa jako superstitio. Namiestnikowi to wystarczało. Rozdział napisany przez M. Jońce jest tym mocniej niezrozumiały, że kilka lat wcześniej ten sam autor napisał inny tekst, w którym mimo popularnej formy dużo lepiej analizował prześladowania chrześcijan i nie prezentował tak naiwnych anachronizmów.

Równie rozczarowujący jest niestety drugi tom, który zawiera komentarz do korespondencji namiestnika Bitynii z cesarzem. Nie jestem romanistą, więc nie skomentuję, na ile jest on kompetentny od strony prawniczej. Zakładam, że jest. Mam jednak do niego istotne zastrzeżenia jako historyk. Komentatorzy odnosząc się do materii zawartej w listach jedynie sporadycznie powołują się na literaturę przedmiotu. Jest to o tyle dziwne, że jeden z autorów komentarza dosyć kompetentnie analizował w przeszłości aspekty prawne w korespondencji między Trajanem a Pliniuszem w sprawie postępowania wobec chrześcijan. Jako nie-prawnik oczekiwałbym, aby komentatorzy przedstawili dyskusję nad analizowanymi w listach problemami prawnymi. Dosyć nieszczęśliwym pomysłem jest objaśnianie oddzielnie dokumentów, które zostały dodane do korespondencji. Na przykład list 58 analizowany jest w kilku miejscach. Najpierw otrzymujemy komentarz do zamieszczonych przez Pliniusza Młodszego załączników do niego: listów Domicjana do Terentiusa Maximusa, następnie Domicjana do Appiusa Maximusa, Edyktu Nerwy, oraz listu Nerwy do Tulliusa Iustusa. Sam list 58 objaśniany jest prawie 230 stron dalej niż dodatki do niego. Przy czym od razu otrzymujemy komentarz do dwóch kolejnych listów, które dotyczą tej sprawy (59 i 60). Przedstawiając wspominane w korespondencji postacie autorzy nie zawsze wskazują, gdzie dana postać pojawia się w innych listach Pliniusza Młodszego. Tak jest w przypadku Flaviusa Archippusa. To prawda, że filozof ów znany jest jedynie z dzieł Pliniusza Młodszego, pojawia się on jednak w kilku miejscach. Myślę, że dobrze byłoby je wskazać. Co więcej, wspominając osoby, które pełniły urzędy, autorzy komentarza wymieniają je, ale bez podania źródeł. A przecież daty piastowania poszczególnych funkcji przez dużą część rzymskich senatorów doby cesarstwa są często dosyć dyskusyjne. Senatorów tych znamy głównie dzięki inskrypcjom. Często o pełnieniu przez nich urzędów dowiadujemy się dzięki podaniu cursus honorum w inskrypcjach honoryfikacyjnych. Autorom komentarza zdarza się, że w ogóle nie tłumaczą, kim są pojawiające się w tekście listów postacie. Tak jest ze znaną z listów 59 i 60 Furia Primą. Oczywiście jest to postać znana jedynie z tych listów, ale mimo wszystko należy wspominać wszystkie pojawiające się w listach postacie w komentarzu. Tymczasem w komentarzu spotykamy się czasami z błędnymi imionami. Na przykład w omówieniu pierwszego listu Pliniusza Młodszego wspomniany jest Dioklecjan zamiast Domicjana. Zapewne odpowiedzialny za ten błąd jest edytor tekstu i…włączona funkcja autokorekty w edytorze tekstu. Efekt jest dość mocno niefortunny.

Autorów komentarza interesowały w korespondencji imperatora z namiestnikiem przede wszystkim aspekty prawne. Jest to istotne, ale lepiej stałoby się, gdyby zaprosili do swojego grona jeszcze historyka, który przygotowałby dobry komentarz historyczny do poszczególnych listów. Przy omówieniu słynnych listów 96 i 97 brak jest np. wytłumaczenia, jak ówcześni Rzymianie rozumieli kluczowy dla sprawy termin superstitio. Wbrew autorom komentarza Trajan zakazał poszukiwania chrześcijan w tym konkretnym przypadku. Była to jedynie sugestia wyrażona w liście, a nie cesarski edykt. Nie można więc napisać, że „zakaz poszukiwania chrześcijan z urzędu bywał łamany jedynie incydentalnie”. Kolejny cesarz, gdyby chciał, mógłby bez problemu zmienić procedurę. Bardziej niż o sile sugestii Trajana świadczy to o charakterze wyszukiwania chrześcijan i samych prześladowaniach, które bardzo długo obywały się bez edyktów antychrześcijańskich, nie były systematyczne i niezbyt częste.

Podsumowując moje rozważania nad wydaniem dziesiątej księgi listów Pliniusza Młodszego mogę powiedzieć, że zdecydowanie jest ono dla mnie rozczarowujące. Przede wszystkim ewidentny jest brak historyka w zespole przygotowującym publikację. Pomogłoby to przy tworzeniu komentarza oraz mogłoby zaowocować lepszym wstępem. Umieszczenie kilku tekstów, które nie powstały na potrzeby projektu, nie jest w stanie zastąpić dobrego wprowadzenia. Sam komentarz jest moim zdaniem mocno niepełny, a brak odwoływania się do literatury przedmiotu po prostu razi zainteresowanego tematem czytelnika.

Kategorie wiekowe:
Wydawnictwo:
Format: ,

Author

doktor habilitowany historii w zakresie historii starożytnej i adiunkt w Zakładzie Historii Starożytnej Uniwersytetu w Białymstoku. Autor książek "Konsolidacja Cesarstwa Rzymskiego za panowania Aureliana 270-275" (wyd. Avalon, 2007) i Jowisz, Jahwe i Jezus. Religie w Historia Augusta (wyd. Sub Lupa, 2015)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content