Baner z okładką książki Sztuka wojenna w czasach starożytnych 3000 r. p.n.e.-500 r. n.e.

Sztuka wojenna w czasach starożytnych 3000 r. p.n.e.-500 r. n.e.

Autor: Simon Anglim, Phyllis G. Jestice, Rob S. Rice, Scott M. Rusch, John Serrati

  • Tłumaczenie: Monika Dolińska
    Tytuł oryginału: Fighting Techniques of the Ancient World 300 BC–AD 500: Equipment, Combat Skills and Tactics
    Wydawnictwo: 69
    Data wydania: 2012
    ISBN 978-83-86244-17-1
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: twarda
    Liczba stron: 266
Sztuka wojenna na przestrzeni dziejów to siedmiotomowe, bogato ilustrowane kompendium wiedzy o wyposażeniu i uzbrojeniu armii oraz strategiach i taktykach w różnych epokach historycznych. (…) Pierwszy tom serii nosi tytuł Sztuka wojenna w czasach starożytnych. Ukazuje działania wojenne tego okresu z wielu perspektyw: od złożonych strategii dowódców po działania pojedynczych wojowników. Kolorowe i czarno-białe rysunki, mapy oraz materiał ikonograficzny stanowią znakomite uzupełnienie opisów historycznych, wprowadzając czytelnika w klimat epoki.informacja wydawcy

Polski czytelnik od lat cierpi na brak wartościowej syntezy poświęconej antycznej wojskowości. Za takie z pewnością nie mogą uchodzić opracowania Jewgienija Razina, Johna Warry’ego, R. Ernesta i Trevora N. Dupuych, czy Briana T. Carey’a (nie wspominając już o skandalicznej pracy Karola Kościelniaka), rażące nieznajomością epoki, prostymi błędami i przykładami ahistorycznego myślenia. Dla bardziej zaawansowanych adeptów historii wojskowości prawdziwą gratką jest przełożenie na język polski pierwszych dwóch tomów „Geschichte der Kriegskunst” Hansa Delbrücka, ale co z czytelnikami, którzy nie zamierzają specjalizować się w antyku, a jedynie poszukują godnego zakupu kompendium? Taką szansę dawało wydanie „Sztuki wojennej w czasach starożytnych”, choć zachowanie pewnej ostrożności nakazywały nazwiska autorów. Spośród nich starożytnością zajmują się wyłącznie Scott M. Rusch i John Serrati, będący – jak się domyślam – rzeczywistymi twórcami tego tomu. Dokonania Ruscha trudno uznać za robiące na kimkolwiek wrażenie, natomiast Serrati zdążył już wyrobić sobie dobrą markę w środowisku naukowym. Opisanie rozwoju wojskowości w tak rozległym przedziale czasowym wymaga jednak głębokiej wiedzy i wieloletniego doświadczenia, więc do tej roli bardziej nadawałby się spośród amerykańskich badaczy np. Everett L. Wheeler. Pochodzenie autorów nie pozostaje bez znaczenia, gdyż nurty badawcze rozwijane w poszczególnych krajach każdorazowo znajdują odbicie w treści tworzonych tam opracowań. W ogólnym rozrachunku USA nie należą pod tym względem do światowej czołówki.

Układ opracowania jest bardzo klarowny: poszczególne rozdziały zostały poświęcone piechocie, jeździe (w tym rydwanom, słoniom i wielbłądom), dowodzeniu i kontroli, oblężeniom oraz flotom wojennym. Po zaprezentowaniu ogólnych uwag na temat rozwoju wojskowości w danym okresie, autorzy przedstawili przebieg modelowych ich zdaniem starć. Z tego typu rozkładem akcentów mieliśmy już do czynienia w przypadku popularnych prac Petera Connolly’ego czy Warry’ego, które jednak miały tę przewagę, że były znacznie obszerniejsze (a w przypadku Connolly’ego także kompetentniej napisane). Objętość w połączeniu z licznymi ilustracjami i schematami sprawiła, że zawarte w recenzowanej książce informacje są bardzo ogólne, przez co nadaje się ono wyłącznie jako wprowadzenie dla czytelnika, który nie posiada wiedzy z zakresu antycznej wojskowości. Koresponduje to ze stosunkowo dużą liczbą nawiązań do współczesności, mających pomóc w zrozumieniu starożytnej materii. Niespecjalnie rekomendowałbym ją studentom z uwagi na zbyt małą liczbę konkretnych danych i choć sięgnie po nią zapewne wielu czytelników mających studia za sobą, to wydaje mi się, że w gruncie rzeczy najlepiej sprawdziłaby się jako wprowadzenie dla odbiorcy z przedziału 16-18 lat.

Treść publikacji jest bardzo nierówna. Z jednej strony można napotkać kompetentne uwagi, jak np. że podczas bitwy głównodowodzący niewiele widział, oddziały germańskie były zdyscyplinowane (z uwagi na więź grupową, albo więź personalną łączącą wodza z drużynnikami), Cymbrowie byli Celtami (nie zaś Germanami), czy rzymskie kampanie przeciwko Galom często nosiły znamiona ludobójstwa. Autorzy wykazali wątpliwości odnośnie do realnego znaczenia tzw. reform Gajusza Mariusza, nieźle wypadły też analizy poszczególnych bitew. Z drugiej strony, niektóre twierdzenia trudno określić inaczej niż jako „zaskakujące”. Zdaniem autorów po klęsce pod Kannami poniesionej w 216 r. przed Chr. Rzymianie wcielili do legionów „nawet” wieśniaków, podczas gdy objęci służbą wojskową byli tylko właściciele ziemscy, czyli właśnie „wieśniacy” – w rzeczywistości pod wpływem paniki wywołanej porażką zmobilizowano ludność miejską. Epaminondas został nazwany „królem”, a germańskie uzbrojenie zrekonstruowano wyłącznie na podstawie opisów Publiusza (?) Korneliusza Tacyta. Uzasadnione wątpliwości budzi także uznanie perjojków za „rzemieślników”, gdyż była to tylko jedna z form ich zarobkowania. Tego typu przykładów (zarówno pozytywnych, jak i negatywnych) można wymienić więcej, co przekłada się na mieszane odczucia po lekturze całego opracowania. Nie uniknięto także dwuznaczności, jak w przypadku stwierdzenia, że uzbrojenie stosowane przez auxilia było starsze o całą generację od legionowego – czytelnik może odnieść wrażenie, iż chodzi o uzbrojenie przestarzałe, a nie mające po prostu starsze korzenie.

Z pewnością wrażenie może robić forma wydania: twarda oprawa, kredowy papier, bardzo ładne ilustracje (część została przygotowana specjalnie z myślą o polskim czytelniku, a ich autorem jest powszechnie znany i ceniony Marek Szyszko), mapy, schematy, itp. Pod tym względem książka aż prosi się, aby postawić ją na półce.

Istotnym problemem jest natomiast jakość przekładu, którego nie potrafił skorygować dość przypadkowo dobrany do tego okresu konsultant merytoryczny. Antycznymi armiami dowodzą „generałowie”, rzuca się „włócznią”, hełmy posiadają „płyty policzkowe”, pancerz torsowy jest nazywany „kirysem” (a nawet… „kirysem torsowym”), „partyjski strzał” stał się „partyjskimi strzałami” (w znaczeniu: amunicją)… Czasami nie spolszcza się nazw plemiennych (np. „Agriani” zamiast „Agrianowie”, „Garamantes” zamiast „Garamantowie”) – gdyby zastosowano kursywę, można by przynajmniej uznać to za pozostawienie łacińskich form zapisu. Zupełnie kompromitująca jest „strategia bitwy” wespół z „oznaką”, który to termin został zastosowany wobec znaku bojowego. Dowodzi to niskich kompetencji historycznych tłumacza, ale też kompletnie chybionego doboru konsultanta. Wystarczyło sięgnąć po którąś ze starszych wersji encyklopedii wojskowej… Czasami nawet mam problemy z odgadnięciem, jaki termin oryginalnie zastosowali autorzy (np. „mistrz walki” – champion?, battle master?). Niektóre błędy terminologiczne mogły się znaleźć już w amerykańskim wydaniu, np. nazwanie Ambrones (Ambronów) mianem Ambri (w przekładzie: Ambrowie). Dodawszy do tego dość chropowaty język przekładu, książkę czyta się pod tym względem po prostu źle.

Podsumowując, jest to pozycja o ograniczonej wartości, nadająca się wyłącznie na bardzo ogólne wprowadzenie. Przyjdzie nam jeszcze poczekać na kompetentnie napisaną syntezę wydaną w języku polskim, która usatysfakcjonowałaby czytelników mających już jakąś wiedzę z zakresu antyku, a jednocześnie nie przejawiających ambicji naukowych. Wbrew pozorom, trafienie do czytelnika „środka” jest najtrudniejsze i w mojej opinii nie udało się tego uczynić również Ruschowi i Serratiemu. Atrakcyjna forma graficzna to nie wszystko, choć z pewnością może pomóc w odbiorze przedstawicielom młodszego pokolenia.

Kategorie wiekowe: , ,
Wydawnictwo:
Format:

Author

(ur. 1985) historyk starożytności, doktor nauk humanistycznych, autor ponad pięćdziesięciu publikacji naukowych. Ostatnimi czasy zmierzył się nawet z wyzwaniem napisania podręcznika dla uczniów szkół średnich. Interesuje się przede wszystkim dziejami republiki rzymskiej, ludów północnego Barbaricum i mechanizmami kontroli społecznej, ale gdyby miał czytać tylko na ten temat, to pewnie by się udusił.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content