Autor: Jędrzej Dudkiewicz
-
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Data wydania: 2025
ISBN: 9788383678306
-
Wydanie: papierowe, e-book
Oprawa: miękka
Format: 140×205 mm
Liczba stron: 416
z opisu wydawcyPierwsza taka książka o systemie pomocy społecznej w Polsce.
To może być przyszłość twoja lub twoich bliskich.
Przeczytaj. zrozum. nie ODWRACAJ WZROKU.Polskie społeczeństwo starzeje się szybciej, niż chcemy to przyznać. Do 2060 roku osoby po 65. roku życia mogą stanowić nawet 40% populacji. Wiele z nich – z nas – nie uniknie długoterminowej opieki. Ale co tak naprawdę wiemy o miejscach, do których trafiają najciężej chorzy, niesamodzielni, zapomniani?
Domy Pomocy Społecznej rzadko bywają tematem publicznej debaty. Kojarzymy je z niedoborami, złą prasą i dramatycznymi historiami, które przebijają się do mediów. A to tylko część prawdy.
Jędrzej Dudkiewicz rozmawia z mieszkańcami DPS, ich bliskimi, personelem, kierownictwem i przedstawicielami organizacji społecznych. Pokazuje ten świat od środka: z empatią i bez uproszczeń. Analizuje system, który coraz trudniej utrzymać w obecnym kształcie, i pyta, jak długo jeszcze będziemy udawać, że nas to nie dotyczy.
To książka nie tylko o starości, ale też o tym, jak chcemy traktować się nawzajem jako społeczeństwo.
Wciąż pamiętam trasę dojazdu do szkoły podstawowej, do której uczęszczałem. Prowadziła przez las, na końcu którego znajdował się dosyć duży gmach budynku Domu Pomocy Społecznej. Budynek, jak i cała idea domu pomocy, była dla mnie dosyć tajemnicza, miałem jedynie bardzo ogólne pojęcie, jakiego rodzaju działalność jest tam prowadzona. A określenia, jakie na tę placówkę słyszałem jako dziecko od innych dzieci i dorosłych, nie nadają się do powtórzenia tutaj – są dalekie od empatii albo nawet najmniejszego szacunku dla jego pensjonariuszy. W jakiś sposób otoczenie pozostawało – w najlepszym wypadku – obojętne na ten ośrodek i jego mieszkańców, a w najgorszym – wręcz pogardliwe. Refleksja przyszła u mnie dopiero po latach.
Dom Pomocy Społecznej albo, używając skrótowca, tzw. DPS to placówka, która zapewnia całodobową opiekę osobom starszym, chorym, niepełnosprawnym lub niezdolnym do samodzielnego funkcjonowania. Najczęściej są to osoby w podeszłym wieku, ale wyjątkiem nie są osoby przewlekle chore, jak i z niepełnosprawnością intelektualną lub fizyczną. Mieszkańcy otrzymują tu wsparcie w podstawowych codziennych czynnościach, pomoc opiekuńczą i edukacyjną. Działalność tej instytucji jest regulowana przez standardy określane przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. GUS podaje, że na koniec 2024 r. w Polsce funkcjonowały 903 Domy Pomocy Społecznej, które łącznie oferowały 84 319 miejsc, a liczba przebywających w nich osób wyniosła 82 077[1]. O Domach Pomocy Społecznej zazwyczaj mówi się tylko w kontekście ujawnianych nieprawidłowości albo nawet skandali. No i oczywiście przy okazji wyborów.
DPS to miejsce, w którym dzieje się o wiele więcej, niż nam się wydaje. Inny dom zdradza czytelnikom wiele informacji o tym, co się skrywa za zasłoną nie tyle nawet tajemnicy, co być może – niestety – obojętności i braku zainteresowania społecznego. Jędrzej Dudkiewicz rozmawia z personelem, kierownictwem i przedstawicielami organizacji społecznych. Ale przede wszystkim też z samymi mieszkańcami i ich bliskimi. Czytelnicy mają zatem wgląd do tej rzeczywistości od wewnątrz. Odbiorca książki dowie się też sporo o funkcjonowaniu DPS-ów jako systemu, o tegoż systemu wadach i problemach, o próbach oddolnego naprawiania (a jeśli nie naprawiania, to chociaż adaptacji do niego), jak również o potrzebie i koncepcjach zmian. Bo że są one konieczne, to wiadomo nawet bez lektury książki. Choć rzetelność dziennikarska każe Dudkiewiczowi przywołać wszystkie niezbędne dane w tym zakresie.
Nie chodzi oczywiście tylko o niedofinansowanie ośrodków i niskie pensje. Wydaje się, że system nie nadąża za rzeczywistością. A rzeczywistość nie czeka na nas – przeciwnie – cały czas mknie do przodu. Obecnie w społeczeństwie polskim liczba osób w wieku 65+ to 7,35 miliona, czyli 19%. Według szacunków GUSu, w 2060 będzie to już między 9 a 11 miliona, przy populacji między 26 a 34 miliony, proporcjonalnie więc będzie to jeszcze więcej, niż wynika jedynie z liczb bezwzględnych, bo nawet do 40% społeczeństwa[2]. Według przewidywań Eurostatu[3] Polska w 2050 roku będzie miała jedną z najwyższych w Europie medianę wieku:
Inny dom to historia walki ludzi z systemem, opowieści pełne wzruszeń, przykłady bezgranicznego wręcz oddania pracowników takich placówek. Oczywiście nie jest to świat czarno-biały, pełno tam różnych odcieni, każdy ośrodek jest inny, każdy opiekun i każdy podopieczny są indywidualnością, każdy urzędnik inaczej oddziałuje na poszczególne ośrodki. I tak właśnie Jędrzej Dudkiewicz prowadzi narrację – stara się pokazać rzeczywistość DPS-ów z każdej strony, najbardziej szczegółowo, nie próbuje pisać pod tezę. W zasadzie autor jest niewidoczny, pozwala wypowiadać się rozmówcom, czytelnik może się jedynie domyślać, że gdzieś pomiędzy zdaniami wypowiadających się były pytania, ale sądzę, że każda z tych wypowiedzi miała jednak swobodny charakter. Dudkiewicz raczej zachęcał do mówienia, niż przeprowadzał wywiad. Dlatego też każda z wypowiedzi w książce wydaje się szczera i wypowiadana bez autocenzury. Zresztą większość rozmówców zastrzegła sobie anonimowość, co autor uszanował.
Inny dom to książka niezwykle ważna, a przy tym jest to kawał bardzo dobrej pracy dziennikarstwa społecznego. Zaznaczę raz jeszcze z całą stanowczością: w książce brak jest polowania na sensację, szukania skandalu, o wiele więcej jest szarej, zwykłej, żmudnej codzienności personelu; ich bolączki, trudności, ale też radość i satysfakcja z wykonywanej pracy. Wcześniej czy później każdy z nas spotka się z problemem potrzeby opieki w mniejszym lub większym stopniu, a w starzejącym się społeczeństwie może się okazać, że kiedy naród i rządzący zorientują się, że problem był zbyt długo lekceważony, bądź nawet ignorowany, będzie już za późno. Autor analizuje system, który coraz trudniej utrzymać w obecnym kształcie, i pyta, jak długo jeszcze będziemy udawać, że przywołany problem nas nie dotyczy.
Wspominałem na wstępie o braku zainteresowania realiami, w jakich instytucje tego typu i cały ich system funkcjonują. Po lekturze książka ta perspektywa jest bardzo bolesna, ponieważ nie możemy jako społeczeństwo pozwolić sobie na ignorancję i brak zainteresowania tym tematem, ponieważ wcześniej, niż nam się wydaje, będziemy musieli – zarówno jako jednostki, jak i społeczeństwo – zmierzyć się z tą rzeczywistością. Tylko od nas zależy, jak bolesna będzie ta konfrontacja. Dlatego właśnie książka Jędrzeja Dudkiewicza jest tak istotna.
[1] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/warunki-zycia/ubostwo-pomoc-spoleczna/zaklady-stacjonarne-pomocy-spolecznej-w-2024-r-,18,9.html
[2] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludnosc/prognoza-ludnosci/prognoza-ludnosci-na-lata-2023-2060,11,1.html
[3] https://ec.europa.eu/eurostat/documents/4187653/10208221/Median+age+of+the+population%2C+1990%2C+2018+and+2050/54ac3eeb-3372-bad8-2a13-63b141c45f0b?t=1572897459819