Baner z okładką książki Jak kwitnące drzewo. Florencja średniowieczna i renesansowa

Jak kwitnące drzewo. Florencja średniowieczna i renesansowa

Autor: Silvia Diacciati, Enrico Faini, Lorenzo Tanzini, Sergio Tognetti

  • Tłumaczenie: Hanna Podgórska
    Tytuł oryginału: Come albero fiorito. Firenze tra medioevo e rinascimento
    Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy (PIW)
    Data wydania: 2023
    ISBN 978-83-8196-561-3
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: twarda
    Liczba stron: 200

Florencja nie jest miastem jak każde inne. Od wieków rzesze uczonych próbują uchwycić przyczyny jej wyjątkowości. To zainteresowanie wynika również z faktu, że trzynasto- i czternastowieczna Florencja jest znakomitym miejscem do obserwacji procesów rządzących historią nie tylko Włoch, ale także całej Europy. Książka nie jest podręcznikiem, choć autorzy otwierają jak najwięcej okien z widokiem na rozmaite aspekty życia dawnej Florencji, pokazują obrazy i przedstawiają punkty widzenia, które pozwolą wejść do tego twórczego, żyznego świata. Reszta opowieści toczy się na ulicach i placach Florencji, którą czytelnik, być może z tą książką w ręku, będzie miał przyjemność odwiedzić.

informacja wydawcy

Pomysł wydania książki na temat Florencji wzbudził mój entuzjazm, ponieważ w naszym kraju ukazuje się multum prac o broni pancernej, sekretach alkowy, groźbie wybuchu kolejnej wojny światowej, królewskich aliansach i tym podobnych jakże elektryzujących tematach, a wiedzy na temat fundamentów kultury europejskiej często trzeba szukać w publikacjach obcojęzycznych, dostępnych wąskiemu gronu czytelników. Ponadto, gdy spostrzegłem, że książka wyszła spod ręki zespołu włoskich autorów, specjalizujących się w dziejach miasta, nabrałem dodatkowego apetytu na lekturę, gdyż z oczywistych względów inną perspektywę prezentuje osoba „z zewnątrz”, zaś inną ludzie, którzy związali z Florencją swoje życie. Wszystko zapowiadało więc udany zakup.

Mój entuzjazm osłabł po przeczytaniu deklaracji, że autorzy postanowili skoncentrować się na latach 1000–1300, o Renesansie wspominając niejako na marginesie, choć polski tytuł sugeruje coś zgoła odmiennego. Rzecz jednak w tym, że PIW wprowadził potencjalnych nabywców w błąd, ponieważ oryginalny, włoski podtytuł to: Florencja między średniowieczem a renesansem. Jakaż różnica! Już na wstępie wyeliminowało to niektóre tematy, takie jak np. tradycja florenckiego republikanizmu czy związek działalności kredytowej z dojściem do władzy Medyceuszy, o sztuce renesansowej nie wspominając.

Książka ma charakter podręcznikowy, i to (niestety!) w negatywnym tego słowa znaczeniu. Dominuje historia polityczna i gospodarcza, ze szczególnym uwzględnieniem systemu finansów publicznych. Momentami narracja staje się nużąca, gdyż autorom nie udało się uchwycić dynamiki życia społecznego i ludzie giną za procesami, jak gdyby nie byli ich inicjatorami i uczestnikami. Z satysfakcją odnotowałem opis tak ważnej w przypadku Florencji działalności handlowo-kredytowej, podobnie jak funkcjonowania cechów rzemieślniczych, ale gdzie podziała się kultura, bez której nie sposób zrozumieć sposobu funkcjonowania ówczesnych mieszkańców miasta? Nie mam przy tym na myśli wyłącznie tzw. kultury wysokiej, choć każdy średnio zorientowany turysta zauważy jej wpływ na oblicze Florencji, ale religijność, obchody rocznicowe czy specyficzne oblicze każdej z dzielnic. Rozbudowana partia na temat architektury nie załatwia sprawy, szczególnie że przypisy są nader oszczędne, przez co czytelnik nie otrzymuje sugestii dalszych lektur, które pomogłoby mu samodzielnie poszerzyć wiedzę. Potraktowanie po macoszemu historii społeczno-kulturowej znacząco odbiło się na jakości wywodów, ponieważ wiadomo, co czynili mieszkańcy Florencji, ale nie zawsze wiadomo, czym się kierowali i jakie znaczenie w ich wyborach miały np. czynniki natury religijnej.

Najciekawiej wypadła moim zdaniem część poświęcona wymiarowi sprawiedliwości. Nie jest ona jednak czymś całkowicie nowym dla polskiego odbiorcy, a to za sprawą twórczości Haliny Manikowskiej.

Osobną kwestią jest polska edycja książki. W pełni zdaję sobie sprawę z sytuacji panującej na rynku wydawniczym, gdzie cena papieru i kolejne podatki krok po kroku wykańczają wydawnictwa, ale nie zmienia to faktu, że 75 zł za mniej niż 200 stron tekstu to kpina, szczególnie iż forma wydania nie ma w sobie nic, co nadawałoby jej wymiar wyjątkowości. Fakt obecności tego opracowania na mojej półce stanowi potwierdzenie, że magia „serii ceramowskiej” wciąż działa, lecz obawiam się, iż wobec lekceważącego traktowania przez PIW opracowań historycznych i inwestowania w mniej lub bardziej egzotyczne projekty literackie owa magia szybko się ulotni i ustąpi miejsca zniechęceniu.

Podsumowując, Jak kwitnące drzewo jest książką rozczarowującą. Autorzy zaserwowali czytelnikowi informacje o dużym poziomie ogólności, w których jedynie incydentalnie znalazła odbicie dynamika życia miejskiego. Zaważyła na tym podręcznikowa koncepcja, gdyż dobór składu autorskiego nie budzi żadnych wątpliwości. Szkoda, bo zmarnowano okazję na przedstawienie fascynującego obrazu dawnej Florencji, po raz kolejny udowadniając, że historia powinna koncentrować się na ludziach, a nie odhumanizowanych zjawiskach i procesach.

Kategorie wiekowe: ,
Wydawnictwo:
Format:

Author

(ur. 1985) historyk starożytności, doktor nauk humanistycznych, autor ponad pięćdziesięciu publikacji naukowych. Ostatnimi czasy zmierzył się nawet z wyzwaniem napisania podręcznika dla uczniów szkół średnich. Interesuje się przede wszystkim dziejami republiki rzymskiej, ludów północnego Barbaricum i mechanizmami kontroli społecznej, ale gdyby miał czytać tylko na ten temat, to pewnie by się udusił.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content